Wygrywaj

piątek, 22 października 2010

Jesienny gość

piątek, 22 października 2010
powiększanie penisa - Pompka wodna bathmate
Historia ta zdarzyła się w jesienny, deszczowy i zimny wieczór. Siedziałam jak zwykle przy kominku, popijając wino i wpatrując się w płomienie. To już 4 miesiące gdy byłam sama, gdyż mój długoletni partner zostawił mnie dla młodszej o 10 lat dziewczyny. Ja miałam w tym czasie 31 lat, pracowałam w klubie fitness, mieszkałam sama w wielkim mieszkaniu i każdy wieczór spędzałam w ten sam sposób- przy moim kominku, na fotelu, wpatrzona w ogień...
Tego wieczora coś jednak zakłóciło mój spokój. Było dobrze po 21 gdy ktoś zapukał do moich drzwi. Wystraszyłam się, ponieważ choć byłam kobietą wysportowaną i silną wiedziałam, iż z przestępcami, złodziejami i gwałcicielami nie warto zadzierać. Popatrzyłam przez judasza... Za drzwiami stał mężczyzna, na oko 24-letni, wysoki, przystojny, jednak widać było, że zaniedbany i przemarznięty.
-O nie cwaniaczku! – pomyślałam i cicho odeszłam od drzwi.
Pukanie powtórzyło się jednak.
Cicho podeszłam do drzwi i powiedziałam:
- Kim jesteś?!
- Dawid – przedstawił się chłopak- Przepraszam, że nachodzę, ale może dałaby mi pani kawałek chleba i coś do picia. Nie jadłem nic od dwóch dni. Jestem przemarznięty...
- A skąd mam wiedzieć, że nie jesteś kolejnym cwaniakiem, który chce okraść mój dom a mnie zgwałcić i zabić? – spytałam trochę jakby cytując jakiś głupawy film kryminalny.
- Nie mogę tego udowodnić. Podaj mi proszę tylko kawałek chleba. Nie chce nic więcej.
- Poczekaj. – powiedziałam i poszłam do mojej kuchni po jakieś bułki i ser.
Po drodze tknęło mnie jednak jakieś dziwne przeczucie, że mogę zaufać temu mężczyźnie. Naprawdę wyglądał marnie, a jego zarost, ubranie i oczy wskazywały że jest skrajnie wycieńczony.
- Wejdź – rzekłam po namyśle i wpuściłam go do środka. Tylko nie próbuj żadnych numerów, bo w domu są kamery i ochrania mnie dobra firma – skłamałam, podnosząc tym samym siebie na duchu.
- Jasne. Bardzo pani dziękuję. Gdyby zrobiła mi pani gorąca herbatę i dała kawałek chleba, byłbym bardzo wdzięczny. Potem pójdę sobie i zapomni pani, że w ogóle istniałem. Przepraszam, że panią wystraszyłem, nie chciałem pani...
- Maja. Mam na imię Maja.
- Nie chciałem Cię Maju wystraszyć.
- Nic nie szkodzi. Nie próbuj tylko żadnych numerów.
- Jasne Maju.
- Usiądź a ja przygotuję ci kolację. – teraz dopiero przyjrzałam się owemu mężczyźnie i uderzył mnie jego wygląd. Duże, czarne oczy, mocna szczęka, piękne, choć mokre włosy, wysoki wzrost, muskularna budowa ciała... Jak on może być bezdomnym?
- Dawid, jak to się stało, że na tym chłodzie zamiast siedzieć w domu, włóczysz się po ulicach?
- Widzisz Maju... Dziwna historia. Tragiczna. Miałem wszystko, i wszystko straciłem. Mój ojciec przegrał cały majątek w pokera, matka umarła gdy byłem mały, a dziewczyna okazała się materialistką, będącą ze mną tylko dla pieniędzy. Gdy ojciec poszedł siedzieć zostałem bez domu, miłości, pieniędzy... bez niczego...
Nie kłamał. Jego piękne oczy mówiły mi, że to wszystko prawda. Poczułam sympatię do tego młodego człowieka.
- Może weźmiesz kąpiel? Mam maszynki i jakiś żel dla mężczyzn, ogolisz się i odświeżysz?
- Nie chcę robić kłopotu...
- Żaden kłopot! – i po chwili nalewałam mu gorącej wody i nalałam odrobinę płynu do kąpieli, by woda ładnie pachniała...
Po pół godzinie znalazłam stary szlafrok byłego i postanowiłam zanieść go Dawidowi. Zapukałam do drzwi i po zaproszeniu weszłam do łazienki. Była cała zaparowana, a w gorących oparach zobaczyłam najpiękniejsze ciało jakie kiedykolwiek widziałam. Dawid stał w ręczniku na biodrach i golił sobie twarz. Jego nogi odkryte do połowy ukazywały mięśnie o jakich mój były- chudzielec- mógł pomarzyć. Klatka piersiowa dumnie ukazywała napięty kaloryfer. Rząd mięśni i szerokie barki sprawiły że nogi ugięły się pode mną. Dawid chyba to zauważył, bo trochę się speszył, lecz w kąciku ust zobaczyłam lekki uśmiech- oznakę męskiej próżności.
- To szlafrok mojego byłego. Możesz w nim chodzić, aż wyschną Ci ubrania
- Dziękuję Majeczko. Jesteś aniołem,
A Ty diabłem o jakim zawsze marzyłam- pomyślałam w duchu i zamknęłam drzwi.
Po kwadransie ten umięśniony Apollo wyszedł świeży i pachnący i stanął przede mną w samym szlafroku byłego. Przyznam, że widok ten był powalający. Za mały rozmiar (mój były był małym, chudym i anemicznym osobnikiem) szlafroka doskonale opinał każdą część ciała przybysza. Ogolona twarz przypominała twarz aktora, z doskonale zarysowaną, kwadratową szczęką i dużymi oczami. Nos mój gość miał grecki- spory i z lekkim garbem co dodawało mu męskości i seksapilu. Po sekundzie patrzenia poczułam, że moje stringi robią się mokre, a ja czerwienię się i spoglądam ukradkiem na krocze Dawida. On chyba to zauważył, gdyż lekko speszony zapytał czy może usiąść i napić się ze mną wina.
- Oczywiście – bąknęłam i nalałam mu sporą lampkę. Teraz razem wpatrywaliśmy się w ogień. Po chwili Dawid zapytał mnie dlaczego mój były mnie opuścił.
- Znalazł sobie nową, świeższą i jak to określił „ciaśniejszą” dziewczynę. Cham był ze mną 3 lata, planował ślub, a niedawno rzucił to wszystko dla jakieś 19letniej zdziry...
W tym momencie rozpłakałam się. Nerwy trzymane na wodzy przez 4 miesiące puściły, a ja oparta na męskim ramieniu ryczałam jak dziecko.
- Maju, nie chce być niegrzeczny, ale jesteś najpiękniejszą kobietą jaką spotkałem. Ten Twój były był największym idiotą na świecie, prostakiem i chamem. Nie mogę uwierzyć, że porzucił taki skarb. Nie wiem co robisz, ale te Twoje zgrabne nogi, jędrne piersi, umięśniony tyłeczek... – w tym momencie poczuł, że się zagalopował – Przepraszam Maju, nie chciałem być nachalny...
- Nic nie szkodzi. Mów dalej. Proszę!
- Więc jak tylko Cię zobaczyłem, od razu wiedziałem, że jesteś przepiękna. W dodatku masz takie dobre serce...
- Pieprzyć serce... mów o tym tyłku! – wino zaczęło działać, poczułam podniecenie i lekki raut. Głód 4 miesięcy bez seksu dał o sobie znać. Soczki spływały mi już do stringów, a sutki sterczały mi spod przeźroczystej, koronkowej bluzeczki. Pragnęłam seksu z tym ogierem jak nigdy!
- Więc ten Twój tyłek... a kurwa mać! Po prostu daj mi go!!! – i jednym ruchem przygarnął mnie do siebie i przytknąwszy swoje usta do moich rozpalonych warg, rękami zaczął pieścić mój tyłek.
On też był głodny seksu, bo czułam że jego palce wbijają się boleśnie w moje pośladki. Przeniósł ręce na piersi. Ściskał je, miętosił, lizał. Było to tak przyjemne, że jeden krótki jęk wydarł się z mojego gardła. To dodało mu animuszu. Zerwał moje stringi i klęknąwszy przede mną zaczął lizać moją mokra szparkę. Robił to inaczej niż mój były. Lepiej. Mocniej i jakoś tak... z energią. Po chwili jego palce wtargnęły do mojej cipki. Najpierw dwa, uciskały mocno mój magiczny punkt tak, że soki zalały już mój fotel. Potem trzy rozpychały moją dziurkę, a dodatkowa stymulacja językiem szybko sprawiła, że konwulsje orgazmu opanowały moje ciało. Krzyczałam jak nigdy wcześniej. Trwało to dobre kilka minut zanim doszłam do siebie. Dawid w tym czasie gładził mnie po nagich piersiach i uśmiechał się seksownie.
Teraz ja wzięłam sprawy w swoje ręce i... usta. Jednym ruchem ściągnęłam mu szlafrok i zobaczyłam potężną erekcje. Mój Apollo miał fiuta godnego aktora porno. Grubego, mięsistego i dość długiego. Opanowana do perfekcji sztuka głębokiego gardła w tym przypadku trochę zawiodła, gdyż ten kutas żadną miarą nie chciał zmieścić się w moich małych usteczkach. Dopiero szarpnięcie za włosy i silne ręce Dawida wcisnęły mi chuja aż po jaja. Łzy samoistnie poleciały mi z oczu, podniecenie sięgało zenitu, ruchy były coraz szybsze, aż w końcu poczułam słodką spermę prosto w moim gardle. Dawid spuścił się obficie, gęstym sokiem, przyprawiając mnie o zawroty głowy. Cudowne uczucie być tak zdominowaną. Zawsze marzyłam o tym będąc w związku z tamtym niedobitkiem, który potrafił tylko machać tym swoim fiutkiem, nie sprawiając mi nigdy rozkoszy. Teraz miałam do czynienia z prawdziwym samcem i to sprawiło, że po chwili znów poczułam podniecenie. Dawid chyba poczuło to samo, gdyż patrząc niebezpiecznie na moją szparkę krzyknął:
- Wypnij się mała, ale szybko!
Posłusznie wypięłam mój tyłeczek i po sekundzie poczułam, że do mojej cipki wpycha się na siłę wielki kutas. Bolało. Z byłym nigdy takiego czegoś nie czułam, gdyż byliśmy dopasowani. Z Dawidem było inaczej. Jego kutas musiał mocno rozepchać moją cipkę, by wtargnąć do niej całkowicie. To też czynił mój wybawiciel w głodowej pustce seksu. Trzymając mnie za biodra rozpychał moją szparkę aż do bólu. Gdy czułam, że mam dość, on jednym ruchem wbił się po same jaja i zaczął z głośnym jękiem ruchać mnie jak dziwkę. Dopiero po chwili moja muszelka przyzwyczaiła się do kawału mięsa, który wtargnął do niej siłą. Rozkosz przyszła bardzo szybko. I znów gorąca sperma zalała mnie, tym razem od środka. Sok Dawida wylewał się jeszcze ze mnie jeszcze przez chwilę, a ja trzęsłam się od skurczów orgazmicznego raju. Nie poszłam się podmyć, ponieważ świadomość, że mam w sobie sok takiego ogiera i że wylewa się on ze mnie strumieniem zmiękczyła mi nogi. Położyłam się na torsie Dawida i leżąc tak dłuższą chwilę wyobrażałam sobie co przed chwilą zrobił ten niespodziewany gość z moją ciasną szparką. Było to niesamowite. W marzeniach widziałam co robił by ze mną gdyby został moim kochankiem.
Tymczasem Dawid zaczął mnie pieścić na nowo. O dziwo nie dotykał moich piersi, brzuszka czy cipki tylko... tyłka. A dokładniej ciasnej dziurki, do której nikt wcześniej nie miał dostępu, ponieważ strach przed bólem nie pozwolił mi na seks analny. Powolne ruchy palca w okolicy kakaowego oczka wystraszyły mnie. Widząc jak potężne erekcje ma ten osobnik nie potrafiłam wyobrazić sobie bólu, gdyby chciał wepchnąć tego kutasa to mojej pupy! Widząc mój strach, Dawid zaczął drugą ręką gładzić mnie po włosach i uspokajać, że nie zrobi mi krzywdy. Jakoś w to nie wierzyłam, jednak wspominając wcześniejszą rozkosz poddałam się jego palcom. Poślinił jeden z nich i zaczął krążyć koło ciasnej dziurki. Po chwili próbował włożyć go do środka, jednak mięśnie zacisnęły mi się automatycznie i nie pozwoliły na wejście intruza.
- Rozluźnij się kochanie. Majeczko, spokojnie. Zapamiętasz to go końca życia, tylko nie denerwuj się i rozluźnij.
Miękki głos Dawida zadziałał na mnie i po chwili jego palec zniknął w mojej dziurce. Bolało, Uczucie dziwne, nieprzyjemne, ale jednocześnie podniecające. Po chwili rozciągania mój ogier próbował włożyć drugi palec, jednak ból wyrwał z mojej piersi krzyk i
Dawid szybko wyciągnął obydwa palce z mojego tyłeczka.
- Majeczko, Skarbie, teraz choćbyś krzyczała będę robił swoje. Zaufaj mi, proszę cię. Sprawię ci rozkosz jakiej nikt ci nie dał. Tylko zaufaj mi...
- Dobrze... – wyjąkałam i pozwoliłam mu tym razem na wszystko.
- Podnieś nogi. O tak. Szeroko. – ustawił mnie jak w pozycji misjonarskiej na stole, z tym że nogi miałam uniesione.
- Teraz spokojnie, może boleć, ale tylko chwilę...
Włożył mi na nowo palec w ciasną dziurkę, ale teraz już nie było to nieprzyjemnie. Wręcz przeciwnie. Ruchy były bardzo podniecające, a lekki ból przerodził się w rozkosz.
Po minucie czułam w tyłeczku już dwa palce. Ból był większy, ale i podniecenie wzrastało.
Przeczuwałam, co teraz miało mnie czekać. Dawid mocno poślinił swojego nadętego, grubego kutasa, poślinił również moją dziurkę i przytknął chuja do mojej ciasnej szparki.
- Teraz spokojnie. Rozluźnij się maksymalnie.
Nie myślałam już o niczym. Ból był ogromny. Główka kutasa rozepchała mnie do granic możliwości. A to dopiero był początek. Silny ból i lekka panika zacisnęły moje mięśnie na tym drągu i zwielokrotniły ból. Dawid nie zważając na to powoli, lecz mocno wciskał na siłę kutasa w mój tyłek.
- Jesteś najciaśniejsza suczką jaka miałem. Kurwa, jak tam ciasno i przyjemnie! – syczał Dawid i dalej wpychał swoje mięso do mojej pękającej dziurki.
- To boli! Proszę....
- Mówiłem Ci Suczko. Jak zacznę, to musze skończyć... Aaaaa..... – wepchnął kutasa w najszerszym miejscu. Krzyknął z rozkoszy, a ja zwinęłam się z bólu.
Silne ręce nie pozwalały mi jednak na oswobodzenie się. Teraz jego ruchy były już pewniejsze i szybsze. Moja szparka siłą rozwarta powoli przyzwyczajała się do grubości, dalej jednak nie chciała wpuścić chuja na długość. Gdy Dawid wsadził mi ¾ kutasa poczułam opór. Jakby dotknął dna. Dawid też to chyba poczuł, gdyż jednym silnym ruchem przebił dzielącą go zasłonę i już cały był w moim tyłku. Było to uczucie niesamowite. Ból i łzy cierpienia powoli zamieniały się w kosmiczną rozkosz. Uczucie całkowitego wypełnienia podniecało mnie coraz bardziej, aż poczułam dziwne, nie znane mi uczucie. Fala gorąca pulsowała we mnie w rytm uderzeń fiuta. Coraz szybsze ruchy i słowa „jaka ty jesteś kurwa ciasna!” zamroczyły mnie i całkowicie odcięły od świata. Nagłe pulsowanie i uczucie, że zaraz zostanę rozerwana na strzępy, sprawiły że czułam się jakbym miała ciągły orgazm, który zwiększa swoją moc z każdą sekundą.
I nagle strzał! Gorąca sperma zalała mój tyłek, a ostatnie mocne ruchy w tym gorącym potoku wyrwały z głębi mojego ciała krzyk. Całe moje spocone ciało pulsowało, łzy rozkoszy lały mi się po policzkach, ręce wbijały się w plecy Dawida, a nogi trzęsły z podniecenia. Dawid położył się na mnie i również mocno spocony głęboko oddychał. Po chwili popatrzył mi w oczy i powiedział:
- A nie mówiłem Maju, że to będzie najlepszy seks w twoim życiu?
opóźnianie orgasmu - black stone spray
Nic nie odparłam, ale tylko dlatego, że nie mogłam. Uśmiechem potwierdziłam jego słowa i mocno przytulona, lekko roztrzęsiona po powoli odpływającym orgaźmie zasnęłam w ramionach mojego przybysza...

0 komentarze:

Prześlij komentarz