Wygrywaj

czwartek, 5 maja 2011

Druga Kąpiel Joanny

czwartek, 5 maja 2011

Paweł cały drżał. Drżał z emocji. Uwielbiał ten stan. Zawsze tak się czuł ilekroć... ilekroć skradał się do łazienki.

Orgasm Control tabletki

Był późny wieczór. Z pokoju rodziców dobiegało chrapanie ojca. Spał. Ten warunek musiał być spełniony, aby Paweł mógł pozwolić sobie na ten wypad... Wypad pod drzwi łazienki, zza których... no właśnie – zza których dobiegał dźwięk napuszczanej do wanny wody. To jego mama – Joanna – brała wieczorną kąpiel. Paweł podglądał ją już nie raz w łazience. Jednak zawsze przychodził pod drzwi kiedy słyszał, że jest już w wannie. Tym razem postanowił przyjść wcześniej. Na tyle wcześnie, aby uchwycić moment jak się rozbiera. Podglądanie jej nagiej w wannie było oczywiście bardzo emocjonujące, ale przypuszczał że widok, kiedy nieświadomie robi ona dla niego strip-tease będzie jeszcze bardziej podniecającym przeżyciem. Postanowił dziś zaryzykować. Bo wiązało się to z ryzykiem. Dopóki mama nie weszła do wanny zawsze istniało niebezpieczeństwo, że cofnie się niespodziewanie po coś do pokoju. A wtedy by go przyłapała pod drzwiami. Paweł nawet nie chciał myśleć, co by wtedy było.

Uznał jednak, że ten strip-tease wart jest ryzyka. Na miękkich z emocji nogach podkradł się więc ciemnym korytarzem pod drzwi łazienki. Przyklęknął i spojrzał przez dziurkę od klucza. To co zobaczył, zaparło mu dech w piersiach. Joanna stojąc bokiem do drzwi, pochylała się nad wanną i sprawdzała temperaturę napuszczanej wody. Jeszcze miała na sobie stanik i spódnicę. Zdążyła już zdjąć bluzkę.
- Szkoda – pomyślał Paweł.
Chętnie zobaczyłby, jak rozpina po kolei guziczki i zdejmuje bluzkę. Jak ukazują się stopniowo jej cudowne piersi. Joanna, jak na swoje trzydzieści osiem lat trzymała się fantastycznie. Była kobietą średniego wzrostu, szczupła, o lekko zaokrąglonych biodrach i jędrnych, dużych (jak na swoją szczupłą budowę) piersiach, które Paweł podziwiał już wielokrotnie. I o których myślał za każdym razem kiedy się onanizował. Kobiecą figurę dopełniała kaskada gęstych, ciemnych włosów, spływająca falami na ramiona. Takiej mamy zazdrościło mu wielu kolegów. Dla wielu była ona również obiektem pożądania. Nieosiągalnym obiektem. Równie dobrze mogli fantazjować o Cindy Crawford, czy Claudii Schiffer. Były równie nieosiągalne.

Ale nie dla Pawła. On właśnie uczestniczył w kąpieli Joanny. Właśnie sięgnęła do tyłu do zamka spódnicy i rozpięła go. Spódnica gładko zsunęła się na podłogę, odsłaniając jej fantastyczne nogi i białe koronkowe majtki. Teraz już była w samej bieliźnie. Pochyliła się z gracją i podniosła z podłogi spódnicę, układając ją na koszu na bieliznę. Paweł wpatrywał się jak urzeczony. Chłonął całym sobą widok każdego skrawka jej cudownego ciała. Wpatrywał się białą koronkę stanika i majtek starając się dostrzec coś pod nimi. Nie musiał. Oto bowiem Joanna sięgnęła do zapięcia na plecach i... rozpięła stanik. Szybkim ruchem zdjęła go uwalniając ponętne piersi. Paweł był od dawna podniecony, ale teraz jego męskość stanęła na dobre we wzwodzie. Dotknął się delikatnie, wyobrażając sobie, że to ją dotyka. Joanna nie dała mu odetchnąć Oto sięgnęła do majtek i szybko zsunęła je na podłogę. A więc miał ją!!! Miał ją przed sobą nagą!!!

Nie tam częściowo, w wannie, jak to bywało przedtem. Widział ją stojącą nago w całej okazałości. W jasnym świetle. Całe jej ponętne ciało. Boże, ileżby dał aby móc wejść do łazienki i wziąć ją w ramiona. Dotknąć jej krągłości i pieścić. Pieścić, pieścić... Czekała go jeszcze jedna niespodzianka. Otóż Joanna wchodząc do wanny ustawiła się przodem do drzwi! Przez ułamek sekundy stała przodem do niego eksponując się w całej krasie. Była wydepilowana!!! Boże – Paweł był już bliski wytrysku. Musiała to zrobić niedawno – jakiś miesiąc temu, jak ostatnio ją podglądał, miła niewielki zarost łonowy. A potem? A potem weszła do wanny. Jak? Oczywiście przełożyła jedną nogę przez brzeg wanny i... i przez krótką chwilę eksponowała swoją muszelkę stojąc w lekkim rozkroku. Tego Pawłowi było już za wiele. Patrzył co prawda jeszcze (a raczej pożerał jej widok) jak wstawia drugą nogę do wanny, a potem siada i zaczyna mydlić swoje ciało, ale tych obrazów już nie rejestrował. Pozostał mu przed oczyma widok jej nagiej, cudownej, wyeksponowanej muszelki. Starał się ochłonąć. Starał się skupić na tym, co już widział wiele razy. Teraz gdy siedziała w wannie widział ją co prawda tylko od pasa w górę, ale cóż to był za widok. Joanna namydlając się korzystała zawsze z okazji i pieściła swoje piersi. Paweł już nie raz widział jak jej sutki rosną i sterczą coraz bardziej podczas mycia. Pieszcząc je, Joanna przymykała zawsze oczy. Czasami odchylała głowę do tyłu. Wyglądała przecudnie.

Tym razem Paweł nie doczekał jednak do końca. Wstał i cicho, a zarazem tak szybko jak to było możliwe oddalił się do swojego pokoju. Gdy tylko zamknął za sobą drzwi rzucił się na łóżko i wywołując z pamięci jej obraz zaczął się onanizować. Na początku wyobraził sobie sceny dokładnie te co widział. Jak napuszcza wodę do wanny, jak się rozbiera... Paweł był bliski wytrysku. Kiedy dotarł do momentu w którym Joanna staje w rozkroku wchodząc do wanny, Paweł wyobraził sobie, że wchodzi do łazienki; Joanna zaskoczona i wystraszona patrzy na niego; wydaje cichy krzyk (cichy, aby ojca nie obudzić); Paweł doskakuje do niej i chwyta ją za nagi biust; drugą ręką... drugą ręką sięga do jej krocza; łapie ją, dotyka, pieści, bawi się jej delikatnymi fałdami, wsuwa w nią jeden palec i... dalej nie zdążył nic sobie wyobrazić, bo silne uczucie rozkoszy przyćmiło jego umysł. Poplamił spodnie piżamy lepką, tryskającą cieczą...

moc Viagry, ziołowa receptura

Paweł przez dłuższą chwilę nie mógł dojść do siebie. Taki wytrysk! Taki widok – wspominał. A Ona ciągle tam jest w wannie, naga! Opłaciło się zaryzykować i podglądać ją wcześniej niż zwykle.

Paweł wstał, zdjął poplamione spodnie, wytarł resztę ciała w górę od piżamy i rzucił ją w kąt pokoju. Podszedł do szafy i wyjął inną czystą piżamę. Ubrał się i już miał się położyć do łóżka gdy... zobaczył Joannę stającą w drzwiach jego pokoju. Księżycowa poświata zalewająca pokój oświetliła jej postać owiniętą szlafrokiem.
- Cholera – pomyślał – czyżby... – nie zdążył jednak dokończyć myśli gdy Joanna się odezwała:
- Podglądałeś? – Pawłowi zrobiło się gorąco, jak uczniakowi przyłapanemu na zbitej szybie.
- Cco? – zdołał tylko wyjąkać.
- Podglądałeś mnie w łazience – zabrzmiało oskarżenie.
- Nnieee... – bąknął niepewnie i mało przekonująco.
Joanna jednak, widać, nie miła cienia wątpliwości. To nie były pytania. To były stwierdzenia. Jeśli miała jakiś cień wątpliwości idąc do jego pokoju, to teraz jego wahanie te wątpliwości ostatecznie rozwiało. Joanna zrobiła krok do przodu i zamknęła za sobą drzwi.
- Nie widziałeś nigdy nagiej kobiety?
- Mamo, jaaa...
- Nie widziałeś?
- Mamo, przepraszam, nie chciałem – wystękał w końcu czując że czerwieni się jak burak (kurde, tak dać się przyłapać).
- To nie był pierwszy raz, prawda? Podglądałeś mnie już wcześniej, wiele razy.
Co mógł na to odpowiedzieć?
- I co takiego widziałeś? Piersi? – to mówiąc złapała w obie dłonie swoje piersi przez szlafrok.

Paweł na taki widok zrobił wielkie oczy.
- Chcesz zobaczyć kobiece piersi? Chcesz wiedzieć jak one wyglądają? Nie powinnam, ale zrobię coś dla ciebie – to mówiąc zaczęła rozchylać górę szlafroka. Nie miał guzików. Była nim tylko owinięta i przewiązana paskiem. Odsłaniała stopniowo coraz więcej od szyi w dół. Pawłowi krew zaczęła się gotować w żyłach.
- Mamo...
- Ćśśś... – uciszyła go – chciałeś widzieć to ci je pokażę. Pokażę ci moje piersi. I nie przerywaj, bo się rozmyślę.

O, nie. Cokolwiek zamierzała, nie chciał aby zaprzestała. Odsłoniła już oba ramiona. Szlafrok zsunął się na połowę klatki piersiowej. Paweł stał o metr od niej. Szlafrok zsuwał się niżej. Powoli, zmysłowo odsłaniała swoje piersi.
- To chciałeś zobaczyć? Proszę, patrz – gruba frota szlafroka zsuwała się po jej jędrnych piersiach. Widział je już prawie w całej okazałości. Krawędź materiału zatrzymała się tylko na sterczących sutkach.
- Jest podniecona? – pierwsza taka myśl przemknęła Pawłowi przez głowę.
Nie zdążył jednak nic więcej pomyśleć bo mama szarpnęła delikatnie szlafrok i... miał jej fantastyczne piersi w całej krasie przed sobą.
- Są cudowne – szepnął stojąc jak zamurowany. Duże ciemne obwódki otaczały sterczące mocno sutki.
- To chciałeś zobaczyć? Proszę, popatrz sobie – Joannie szept zaczął się załamywać.

Paweł nie widział tego w szarej poświacie, ale rumieniec wstydu palił jej twarz. Postanowiła jednak się przełamać przed synem aby... aby dał jej w końcu spokój. Sądziła że gdy się napatrzy i wszystko dokładnie pozna, to nie będzie już jej podglądał w łazience. Nie wzięła tylko pod uwagę tego, że sama też się przy tym podnieci. Jej wstyd był podwójny. Z tego, że obnaża się przed synem i że pokazuje mu jak jest podniecona. Podniecenie nie było zamierzone. Nie spodziewała się tego.
- Teraz już trudno, nie mogę się wycofać. Jakoś przez to przejdę – pomyślała.

- Są cudowne. Czy mogę... - Paweł wyciągnął w jej kierunku dłoń.
- Ani mi się waż dotykać – zrobiła pół kroku w tyłu.
- Proszę, ja tylko...
- Paweł! – szepnęła stanowczo i jeszcze pół kroku do tyłu i... oparła się plecami o ścianę przy drzwiach. Paweł przysuwał się powoli. Chciała podciągnąć szlafrok i zasłonić piersi ale Paweł chwycił ją za ręce i przytrzymał je. Patrzył jeszcze chwilę na nią w milczeniu. Czuła ciepło jego dłoni. Czuła... narastające podniecenie. Paweł usłyszał jej głośniejszy, urywany oddech. To go ośmieliło. Powoli, delikatnie wyciągnął dłoń i ujął w nią jej nagi biust.
- Paweł, proszę...
Był niesamowicie delikatny a zarazem jędrny. Jego miękkość kontrastowała z twardością sutka. Potarł ją delikatnie, drażniąc sterczący sutek.
- Aaach... – wyrwało się Joannie – Paweł, przestań – chwyciła jego dłoń w nadgarstku, próbując się wyswobodzić, ale on chwycił jej biust silniej, drugą dłoń kładąc jednocześnie na drugiej piersi. Pomimo niedawnego wytrysku miał już ponownie pełen wzwód.
- Paweł przestań – usiłowała coraz silniej się wyswobodzić. Odpychała go. Bezskutecznie. Trzymał jej duże piersi, przyciskając ją jednocześnie mocno do ściany. Była w potrzasku. Chciał ją pocałować, ale obróciła głowę w bok. Pocałował ją więc w policzek. Jęknęła. Poczuł jej gorący oddech na twarzy. Paweł podniecił się jeszcze bardziej.

Nagle coś popchnęło go do działania. Szybkim, zdecydowanym ruchem chwycił za pasek i jednym szarpnięciem rozsupłał go. Szlafrok rozsunął się na całej wysokości. Stała teraz przed nim obnażona. W panującym półmroku nie widział szczegółów, ale i tak był potężnie podniecony. Ręce mu się trzęsły z wrażenia. Chwycił za poły szlafroka i rozsuwał je na boki wpatrując się w jej fantastyczne ciało.
- Paweł, stop! Już wystarczy – teraz już żałowała że tu przyszła. Co ją podkusiło? Żeby przyjść w nocy do pokoju piętnastolatka i się przed nim rozbierać. Chciała uciec, ale stała jak sparaliżowana. Paweł puścił szlafrok i prawą dłonią powrócił do ugniatania jej piersi. Szybkim ruchem złożył namiętny pocałunek na jej ustach. Tym razem mu nie uciekła. Były oczywiście całusy wcześniej wielokrotnie, ale... ten pocałunek był inny. Gorący, namiętny. Lewą rękę... lewą rękę wsunął między jej uda!!! Nie zdążyła zareagować kiedy dotknął jej kobiecej intymności. Zaskoczył go niesamowity żar i niesamowita wilgoć. Była naprawdę podniecona! Pieścił jej delikatne fałdy przez chwilę. Pierwszy raz w życiu dotykał kobietę. I to od razu jaką! Wszyscy jego koledzy na pewno wiele by dali aby być teraz na jego miejscu. Ba, wielu mężczyzn na pewno też by chciało. A on właśnie ją ma. Czul jak opór Joanny słabnie. Paweł wyczuł odpowiedni moment i... przyciągnął ją do siebie. Chwytając obiema rękoma zsunął z niej szlafrok całkowicie. Stała teraz przed nim zupełnie nago. Taka pachnąca, gorąca, ponętna.

Chciała szybko podnieść szlafrok z ziemi ale on był szybszy. Wziął ją w ramiona i obrócił tak, że stała teraz pomiędzy nim a łóżkiem tyłem do niego. Przypomniał sobie wszystkie podobne sceny z filmów, które tyle razy oglądał. Wiedział co robić. Był o pół głowy niższy, ale to mu nie przeszkadzało. Objął ją od tyłu i przyciągnął do siebie chwytając obie piersi w dłonie.
- Proszę jeszcze raz, przestań – wyszeptała.
Ale był za bardzo podniecony aby teraz przerwać. Pieścił jej ponętne piersi o których od takiego czasu marzył. Miał jej cipkę w zasięgu ręki. Miał ją całą. Miał też potężną erekcję. Czuł jak jego członek ociera się o jej ponętne pośladki. Puścił na chwilę jeden jej biust i szybkim ruchem zsunął z siebie spodenki. Jego penis sterczał w potężnej erekcji. Znowu ją chwycił i przygarnął. Tym razem poczuła na pośladkach ocierającego się o nią nagiego penisa.
- Paweł, nie posuwaj się za daleko!

Yohimbe - afrykańskie pobudzenie

Joanna z jednej strony protestowała, z drugiej zaś była coraz bardziej podniecona. Wsunęła dłoń pomiędzy uda i dotknęła swojej kobiecości.
- Aaach...
Jeżeli Paweł miał dotąd jakieś obiekcje, to po tym ostatecznie się ich pozbył. Pchnął Joannę i rzucił ją na łóżko. Upadła na bok. Nie dał jej czekać. Doskoczył do niej i wtulił się w jej gorące ciało. Buszująca dłoń odnalazła jej pierś. Zaczął ją ponownie pieścić. Jęknęła. Drugą dłonią wodził po jej wypiętym tyłeczku. Dotarł do jej gorącej szparki. Cudowna. Cudownie gorąca i wilgotna. Zaczął ją tam pieścić. Drżała i jęczała. Zaczął ją penetrować palcami. Jednym..., dwoma..., , trzema... Joanna wiła się w konwulsjach rozkoszy i jęczała. Paweł był bliski wytrysku. Nie chciał jednak wytrysnąć tu, na pościel. Nie po tym co przeżył. Chciał to przeżyć razem z nią. Chciał być w niej. Usadowił się szybko za jej tyłeczkiem i zbliżył śliskiego penisa do jej lśniącej norki. To był wspaniały widok. Już on sam mógł go doprowadzić do wytrysku. Nie czekał dłużej. Dotknął penisem jej norki. Joanna zadrżała.
- Paweł, nie...
Ale Paweł wsuwał się już w jej wilgotne, gorące wnętrze – Boże co za rozkosz!!!
- Paweł, przestań, wyjdź – jęczała ale nie słyszał jej.
- Paweł, nieeee, nie w środku, nieeee, proszęęęę, nieeee....
Doszedł do końca, zatrzymał się delektując się tą chwilą po czym zaczął ją posuwać.
- Nieeee, Boże, nieee, co my robimy....
- O taaak, taaak, achhhh... – rozkosz nie mogła narastać w nieskończoność
Doszła do punktu kulminacyjnego i... wystrzeliła do wnętrza kobiety gorąca, lepką mazią...
- Aaaaach – Pawłowi świat zawirował, wtulił się mocno w leżącą pod nim Joannę, posuwał ją mocno...
- Bożeeee, aaaach – Joanna czuła jego twardego drgającego penisa w sobie i żar rozlewający się po jej wnętrznościach...

Nagle wyswobodziła się z jego uścisku... Szybkim ruchem odrzuciła go na bok, sama obróciła się na wznak i rozłożyła szeroko nogi. Przed Pawłem roztoczył się niezapomniany cudowny widok jej pełnych, cudownych piersi z niesamowicie podnieconymi, sterczącymi sutkami i widok jej rozpalonej, czerwonej, lśniącej cipki, rozwartej, gorącej, spragnionej seksu. Ostrego, bezkompromisowego seksu. Rzucił się na nią z dzikim szale. Pomimo niedawnego wytrysku nadal był sztywny, twardy, podniecony. Chciał ją... Musiał ją mieć jeszcze raz. Wszedł w nią od razu na całą głębokość. Joanna jęknęła i objęła go nogami. Przyciskając mocno do siebie. Jakby chciała go wchłonąć całego. Całując ją namiętnie i pieszcząc silnie jej piersi zaczął ją znowu dziko posuwać. Joanna jęczała rozkosznie za każdym pchnięciem. Każde pchnięcie zbliżało i ją do orgazmu. Orgazmu, który wreszcie nadszedł. Potężne skurcze pochwy zaciskały się na jego młodym penisie. Objęła go jeszcze mocniej wtulając w siebie. Miał ją. Miał jej rozkoszne ciało pod sobą. Posuwał ją. Doprowadził ją do orgazmu. To było ponad jego wytrzymałość. Po raz trzeci wytrysnął. Po raz trzeci się spuścił. Po raz trzeci... Czuła rytmiczne drgania jego członka w sobie tak jak on czuł skurcze jej pochwy na swoim penisie. W dłoniach miał jej cudowne piersi, na ustach miał jej namiętne usta. Czuł ją całym ciałem. Po prostu JĄ MIAŁ...
Penilarge
- Boże, co myśmy zrobili...
Zasnęli obydwoje zmęczeni dzikim seksem.


0 komentarze:

Prześlij komentarz